Józef Fudala to ostatni już na Podhalu artysta ludowy wykonujący kwiaty z bibuły. Sztuki tej nauczyła go w dzieciństwie matka. Różnobarwnymi krokusami, tulipanami, różami, zdobiono przydrożne kapliczki, białymi rózdzkami przystrajano konie wiozące młodych do ślubu, majono remizy i domy weselne. Także święte obrazy w domach okalały ręcznie wykonywane bukieciki wypierane dziś przez tandetne kwiaty z plastiku. Misternie wykonywane gwiazdy zdobiły podłaźniczki i drzewka, dziś zwane choinkami.

Czas Józefa Fudali – artysty z Dzianisza biegnie inaczej. Robienie kwiatów z bibuły wymaga bowiem nieprawdopodobnej cierpliwości. Umiłowanie tradycji i piękna, wrażliwość na otaczający świat i drugiego człowieka dla wielu pozostanie niezrozumiałe. Artysta śpiewa i tańczy po góralsku, prowadzi gazdówkę, zbiera borówki i maliny, z których robi soki (częstowano nimi na wernisażu), i twierdzi, że w lesie i górach jest u siebie.

Wystawa nosi tytuł Naski świat. To tytuł tomiku wierszy drugiego z bohaterów wieczoru – Józefa Pitonia. Rówieśnik Fudali słowem komentuje otaczające nas zjawiska. Znakomity obserwator życia z przymróżeniem oka spogląda na Hamerykę i pielgrzymujących do niej górali. Autor pisanych gwarą tomików opowiadań Holni ludzie i Moje bajdy gawędami bawił licznie zebranych gości.

Grała kapela „Dziurawiec”.

Impreza zorganizowana przy finansowym wsparciu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Zdjęcia: BARBARA DĄBROWSKA