Genowefa Zarycka z Dzianisza haftuje od dziecka, podobnie jak jej mama i babcia. Misterne wzory, tradycyjny haft biały, dziurkowany, „po pańsku zwany angielskim” jak mówiła dr Stanisława Trebunia Staszel – to świat, w który pani Gienia wkłada całe swoje serce i bez którego nie potrafi żyć. Jako jedna z pierwszych na Podhalu zaczęła haftować maszynowo. Koszule, fartuchy, obrusy, firany, beciki, pościele, ale i elementy świąteczne, dekoracyjne, a nawet kartki z okazji ślubu czy chrztu podziwiały licznie przybyłe gaździny i panie, a śpiewały – oczywiście wyzdajane w haftowane przez panią Gienię ubrania Madejowe Baby, siostry Anna Bąk, Maria Łak oraz Zofia Zarycka (synowa p. Gieni) z córkami, które także kontynuują rodzinną tradycję.
Obawy etnografów, że ten rodzaj haftu zaginie okazały się na szczęście błędne.